#ZOSTANWDOMU – cz. 1
Gdy w 2010 roku dorobek życia kilku pokoleń mieszkańców naszej gminy niszczyła powódź wydawało się, że to największa tragedia z jaką mieliśmy do czynienia na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci i zapewne dla osób, które nie pamiętały okresu wojny, tak właśnie było. Wtedy jednak stanęliśmy na wysokości zadania i po kilku dniach ciężkiej pracy, uzbrojeni w ludzką solidarność, ruszyliśmy do walki o powrót do normalności. Chociaż skala tamtych wydarzeń obejmowała swym zasięgiem część naszego kraju to udało się jednak odkryć w naszych mieszkańcach ogromne pokłady ludzkiej dobroci, bezinteresowności i pomocy.
Po dziesięciu latach od tamtych wydarzeń, życie doświadcza nas zupełnie innym zagrożeniem. Jego rozmiar i skala sprawiają, że stwarza ono niebezpieczeństwo dla wszystkich i to bez względu na narodowość, kolor skóry, język czy miejsce zamieszkania a jednocześnie wymaga od instytucji państwowych oraz służb ratowniczych ogromnego wysiłku. Chociaż na pierwszej linii w walce z koronawirusem są służby ratownicze, zwłaszcza te medyczne, to niebagatelne znaczenie ma nasza obywatelska postawa, która w porównaniu z wieloma dotychczasowymi klęskami żywiołowymi, polega TYLKO na pozostaniu w domu. Niestety to co dla większości naszych mieszkańców oznacza „tylko”, dla innych oznacza „aż” i urasta w ich mniemaniu do rangi ograniczenia lub pozbawienia ich przez państwo praw obywatelskich.
Oj przewrotna ta nasza ludzka natura przewrotna … i niejednokrotnie sprawia, że nasi rodacy, gdy np. świadomie zatają ilość osób do ustalenia wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, uważają z dumą: „ale ich wykiwałem”. Tak też niestety pomyślał zapewne niejeden z naszych rodaków a co najgorsze także mieszkańców naszej gminy, gdy w ostatnich dniach przekraczał granice naszego kraju wracając z pracy, zagranicznej wycieczki czy odwiedzin i nie zastosował się do dwutygodniowej kwarantanny. A kim właściwie są ci ONI? I czy oraz kogo właściwie wykiwałeś? Czy zarówno w sprawie odpadów jak i w sytuacji śmiertelnego zagrożenia jakim niewątpliwie jest koronawirus ci ONI to państwo, województwo, powiat czy gmina? Oj nie! W tych okolicznościach ci ONI to po prostu mężowie, żony, dzieci, rodzice i dziadkowie a w czasie walki z koronawirusem to także sąsiedzi i znajomi, ekspedientki w sklepach i aptekarze, lekarze i pielęgniarki, kasjerki w banku i urzędnicy. To po prostu wszyscy ci, którzy pracują by zaspokajać podstawowe i niezbędne potrzeby społeczeństwa w czasie kryzysu. A czy nie można, zamiast bezdusznie krytykować i w twarz się śmiać ekspedientkom w sklepach i aptekarzom, kasjerkom w bankach czy urzędnikom itp. pomyśleć, że oni też mają swoje rodziny i zamiast siedzieć z nimi bezpiecznie w domu, narażają swoje zdrowie wykonując zawodowe obowiązki m.in. dla osób, które twierdzą: „nikt mi nie będzie nakazywał czy mogę z domu wychodzić czy nie”. Czy naprawdę w tych okolicznościach niezachowywanie kwarantanny to powód do dumy? Proponujemy więc chwilę zastanowienia i zadanie sobie pytania: czy lekceważąc bezpieczeństwo swoje, rodziny oraz swoich sąsiadów i uważając się za „zwycięzcę” (będąc w zasadzie zwykłym cwaniakiem) w ostatecznym rozrachunku nie zostaniesz frajerem, który naraził na utratę zdrowia czy nawet życia osoby ze swojego otoczenia? Chociaż pytanie wydaje się retoryczne to odpowiedź na nie pozostawiamy każdemu z osobna. Zalecamy jednak i prosimy o szybkie jej udzielenie … aby nie było za późno.
Zapewne każdy z nas kiedyś zdawał jakiś test lub egzamin ale większość z nich zdawaliśmy indywidualnie. W walce z pandemią koronawirusa stajemy do tego wyjątkowego egzaminu jako społeczeństwo ale jednocześnie każdy z nas musi się z nim zmierzyć indywidualnie bo najważniejszym jego elementem jest samodyscyplina i odpowiedzialne zachowanie każdego z nas. Z perspektywy czasu oraz obserwując nasze społeczeństwo można stwierdzić, że nie matura ale właśnie najbliższe dni i tygodnie będą dla wielu z nas prawdziwym egzaminem dojrzałości. Obyśmy go zdali i nie musieli żyć ze świadomością, że nasze niezastosowanie się do dwóch tygodni w domowej kwarantannie było być może ceną za życie kogoś, kogo organizm był słabszy a komu zamiast wsparcia i pomocy „podarowaliśmy” śmiertelnego wirusa … #ZOSTAŃ W DOMU!
Comments are Closed