W bardzo symboliczny sposób ale jednak, już po raz czwarty tuchowskimi ulicami przejechał Orszak Trzech Króli. I chociaż zabrakło tłumu mieszkańców, śpiewów i odgywanych scenek to jednak trzej królowie i święta rodzina przy dźwiękach muzyki pojawili się na ulicach Tuchowa. Dopisała także pogoda i aż żal, że mieszkańcy Tuchowa nie mogli się czynnie włączyć w tegoroczną edycję orszaku.Zadaniem naszych strażaków, którzy współpracowali dzisiaj z tuchowskimi policjantami było dbanie o bezpieczeństwo uczestników orszaku zwłaszcza ze względu na fakt, że przejazd odbywał się m.in. ruchliwą drogą wojewódzką. Oficjalny przejazd orszaku rozpoczął się na płycie tuchowskiego rynku a następnie jego uczestnicy przejechali ulicami: Jana Pawła II, Reymonta, Kolejową, Mickiewicza, Kopernika, Konopnickiej, Dzierżona, Słoneczną, Brzozówki, Leśną, Daszyńskiego i Wysoką i po niespełna godzinie dotarł do tuchowskiego sanktuarium. Po krótkim postoju na „Lipowym Wzgórzu” orszak przejechał jeszcze ulicami: Partyzantów, Warzywną, św. Józefa, B-pa L. Wałęgi i Długą.